Bezy

Bezy, beziki. Obojętne jak nazwiemy zawsze będzie to spora dawka cukru. No cóż od czasu do czasu można sobie pozwolić. Jeden przepis na bezę już na blogu jest. Tym razem nieco zmieniony. Ja na jedno duże białko daję 60 g cukru pudru. Jeśli macie mniejsze białka to warto zmniejszyć ilość cukru do 50 g na białko. A potem to już praca robota lub miksera i cierpliwość. Właśnie ta cierpliwość w trakcie ubijania bezy jest istotna. Im dłużej i dokładniej będziemy ją napowietrzać tym bardziej lśniąca będzie piana i stabilniejsze wyjdą bezy. Ze względu na to, że moje bezy były później przekładane kremem, aby były bardziej stabilne dodałam trochę mąki ziemniaczanej :-).

  • 4 duże białka
  • 240 g cukru pudru
  • szczypta soli
  • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
Białka ze szczyptą soli ubić na sztywną pianę. Robić to na jak najwyższych obrotach. Do ubitej piany stopniowo - łyżka po łyżce dodawać cukier. Nie można spieszyć się z dodawaniem cukru. Jeśli będziemy dodawać za szybko to piana nie będzie ani gęsta, ani sztywna i co najważniejsze lśniąca. Dobrze ubitą pianę przełożyć do worka cukierniczego i wyciskać bezy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Między bezami zostawić niewielkie odstępy - urosną. 

Bezy suszyć w piekarniku nagrzanym do 130 stopni C przez 90 minut używając termoobiegu. Za jednym razem można bez przeszkód suszyć dwie blachy bezów. W połowie suszenia warto zamienić blachy miejscami. Bezy studzić w wyłączonym i uchylonym piekarniku.

Komentarze

Popularne posty