Kalmary w wiórkach kokosowych
Wraz z MD jesteśmy fanami dań z owoców morza. Aby jednak samemu w domu je przygotowywać trzeba najpierw popróbować w dobrej restauracji. Jak do tej pory mieliśmy farta i każde danie z owoców morza, które zamawialiśmy było bardzo dobre.
Zainspirowana daniami z restauracji staram się odtwarzać je lub samej tworzyć własne. Kalmary w wiórkach kokosowych to mój wymysł. Pewnie jest już wiele takich przepisów na innych blogach, ale te są moje i tylko moje ;-). Kalmary podałam z surówką z kapusty do dań chińskich i ryżem.
A jeszcze jedno. Do dania użyłam mrożonych kalmarów baby kupionych w Lidlu. Niech was nie wystraszy ich ilość ;-). W zupełności wystarczą dla 4 osób. Możecie wierzyć.
(na 4 porcje)- 1 opakowanie kalmarów baby
- sól
- pieprz
- 2 małe jaja
- 0,5 szklanki mleka
- 2,5 łyżki maki pszennej
- 0,5 łyżki mąki kukurydzianej
- mąka pszenna do panierowania
- wiórki kokosowe
- olej do smażenia
Kalmary rozmrozić. Oczyścić - oddzielić głowę z mackami, wyjąć wnętrzności, "plastikowy kręgosłup", zmyć skórę. Z głowy usunąć woreczki z atramentem i tzw. dziób. Tuszki przeciąć i podzielić na kilka kawałków. Osuszyć i doprawić solą i pieprzem.
Z jaj, mleka i mąk (można pominąć kukurydzianą, zwiększając o jej ilość pszenną) zrobić gęste ciasto naleśnikowe.
Rozgrzać olej do temperatury 170 stopni C. Najlepiej zrobić to we frytownicy. Jeśli takiej nie macie to w dużym garnku, ale tu bez termometru się nie obejdzie ;-).
Kalmary partiami panierować w mące, cieście naleśnikowym i wiórkach. Smażyć na złoty kolor około 2 minut. Dłuższe smażenie spowoduje, że staną się gumowate.
Komentarze
Prześlij komentarz