Karp w tempurze
Karp kojarzy się z wieczerzą wigilijną. Jego, oczywiście w postaci pieczonej lub smażonej, nie da się przygotować z wyprzedzeniem. Dlatego jest to kolejny przepis wstawiony po Świętach.
Nie oznacza to jednak, że karp to ryba bożonarodzeniowa i nie można go jeść w innym czasie. Zachęcam do spróbowania go kiedy indziej i w podanej przeze mnie formie.
Tempura to "panierka" pochodząca z Dalekiego Wschodu. Ja używam gotowej. Do jej przygotowania potrzebna jest lodowata woda.
Tempura to "panierka" pochodząca z Dalekiego Wschodu. Ja używam gotowej. Do jej przygotowania potrzebna jest lodowata woda.
- filet z karpia
- sól
- pieprz
- kilka łyżek tempury
- lodowata woda (można wstawić pojemnik z wodą na 3 godziny do zamrażarki)
- olej do smażenia
Filet z karpia oczyścić z resztek łusek i śluzu. Pokroić na paski około 3 cm. Posolić i doprawić pieprzem.
W wysokim rondlu rozgrzać olej (można wykorzystać do smażenia frytownicę).
Tuż przed smażeniem przygotować tempurę. Ma mieć konsystencję gęstego ciasta naleśnikowego.
Paski karpia obtoczyć w tempurze i wrzucać na rozgrzany olej. Należy smażyć po 3 do 4 kawałków karpia, aby nadmiernie nie obniżyć temperatury oleju. Ciasto zacznie wtedy wchłaniać za dużo tłuszczu.
Smażyć na złoty kolor.
Komentarze
Prześlij komentarz