Zupa dyniowa
Nie jestem smakoszem zup z dyni, ale ta zupa to zupełnie co innego. Przepis zdobyłam dzięki zajęciom slow food, które odbywały się w mojej szkole.
Zupa robiona jest na pieczonej dyni i mleczku kokosowym.
Pycha. Smakuje nam obojgu. Ponadto jest ekstra rozgrzewająca, więc w sam raz na nadchodzące jesienne dni :-).
Dodatkiem do niej są chipsy z wędzonego boczku.
- 1,5 - 2 kg dyni piżmowej
- 400 ml mleczka kokosowego
- 1,5 l bulionu (może być mięsny lub warzywny)
- 100 g imbiru
- 10 g curry
- 100 g masła
- sól
- pieprz
- 200 g boczku wędzonego w plastrach
- olej z dyni lub inny do pokropienia zupy
- 1 łyżka soku z cytryny lub limonki
Dynię obrać, pokroić w równą kostkę. Wyłożyć na blachę, posolić i rozłożyć na niej masło. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C i piec do miękkości, jakieś 30 minut.
Bulion zagotować z mleczkiem kokosowym, curry i startym lub zblendowanym imbirem.
Do płynu dodać upieczoną dynię. Chwilę pogotować i dokładnie zblendować. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Dodać sok z limonki lub cytryny. Nie będzie wyczuwalny, a podbije smak zupy.
Plastry boczku rozłożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykryć drugą warstwą papieru i wstawić do piekarnika. Dobrze wypiec. Następnie wyłożyć na ręcznik papierowy i pozostawić do ostygnięcia. Chipsy muszą być chrupiące.
Zupę podawać z pokruszonymi chipsami boczkowymi i skropioną olejem lub oliwą.
Komentarze
Prześlij komentarz